KuPamięci.pl

Adam Gagoś


* 05.01.1944

 

+ 23.01.2011

Miejsce pochówku: Warszawa, cm. Wolski

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (11)
Licznik odwiedzin strony
17016

Wspomnienie o Adamie

Adam był silny do ostatniego tchnienia, lecz przegrał tą nierówną walkę z nowotworem. Potrafił cieszyć się życiem. Kochaliśmy go za jego szlachetność, uczciwość, prawość, bezinteresowność, obowiązkowość, pracowitość, rzetelność, szczerość, skromność, cierpliwość, tolerancyjność, uczynność. Tych pozytywnych cech można by było wymienić znacznie więcej. Był opiekuńczy w stosunku do swojej żony i swoich córek, Anity i Blanki. Opiekował się również teściem po śmierci żony aż do jego końca. Kiedy został już tylko z dorastającymi córkami na początku lat dziewięćdziesiątych, wspierał je mocno w realizacji ich planów. Obie ukończyły wyższe studia. Poznałem go w Polservice na początku sierpnia 1977 roku, kiedy rozpoczynałem pracę w tym samym dziale co on. Był wzorem handlowca. Pomagał kolegom już wtedy, kiedy zwracali się do niego z pytaniami. Absolwent hz z 1967 roku z 5-cioma zdanymi językami obcymi musiał imponować. Znał dobrze angielski, niemeicki, francuski, hiszpański, rosyjski. W połowie 1978 roku Adam wyjechał do Algerii tworzyć delegaturę Polservice w Algierze. Później został dyrektorem tej placówki. Zaprzyjaźniłem się z nim podczas delegacji służbowej do Algerii w czerwcu 1984 roku. Zajął się wtedy mną serdecznie i pomagał w realizacji zadań zleconych przez centralę w Warszawie. Po jego powrocie z zagranicy w roku........ spotykaliśmy się coraz częściej. W połowie 1987 roku odszedłem z Polservice. Spotykaliśmy się często na korcie tenisowym. Jeździliśmy na rowerach po okolicy. Adam kochał podróże. Zaliczyliśmy  też wspólny tygodniowy pobyt w Czeskich Tatrach w lipcu 1998 r. Być może uratował mi wtedy życie, kiedy nie dał mi wspiąć się na ostatnie podejście Slavkowskiego szczytu( 2452 m.n.p.m.) słysząc jak mocno wali mi serce i nie uspokaja się.  Adam odwiedzał też kilka razy Blankę w Irlandii. Wyjeżdżał też sam na wycieczki po Polsce. Zawsze można było na niego liczyć w potrzebie z wzajemnością.  Adam służył radą i pocieszeniem, kiedy tylko była taka potrzeba. Potrafił wspierać w sytuacjach problemowych i podsuwał rozwiązania. Miał  poczucie humoru a w ostatnich latach odkrył i rozwinął swój talent do wierszowania. Zaczął pisać wiersze i teksty piosenek z refrenami, do których komponował muzykę.  Część piosenek zapisałem w zeszycie nutowym. Niektóre piosenki przypadły mi do gustu. Jego „Urodzinowy walczyk” zagrałem na moje 60-te urodziny w jego obecności.

Adam był wielce uczynnym człowiekiem. Pomagał też swoim siostrom.

Pomagał też bezinteresownie wielu znajomym, często bez wzajemności.

Obchodził uroczyście tylko równe urodziny. Na dwóch ostatnich na 60-tkę i 65-tkę przygotowałem mini recitale. Niestety nie dane mu było dożyć 70-tych urodzin. Odszedł zbyt szybko jedyny mój przyjaciel, ale pozostanie na zawsze nie tylko w mojej pamięci. Na zawsze pozostanie w pamięci tych, którzy go kochali i szanowali. Wierzę, że odnajdzie się w niebiosach a jego dusza będzie uzdrowiona.

Bogdan Popiński

 
Zapal znicz   |   Wszystkie znicze
Olaf Lachowicz
znajomy
2011-01-28
Najszczersze kondolencje.
Teresa Gmurczyk z rodziną
2011-01-27
Głębokie wyrazy współczucia dla Ciebie i Anity z powodu śmierci taty.
Tadeusz Ciapa
Przyjaciel
2011-01-25
Wiadomość o śmierci Taty bardzo nas zasmuciła.Prosimy przyjąć wyrazy najszczerszego żalu i współczucia z powodu tej przedwczesnej śmierci.Myślami jesteśmy przy Was. Małgorzata i Tadeusz Ciapa.
Złóż kondolencje   |   Wszystkie kondolencje
Z Okazji Dnia Ojca 2013

We Miss Our Dad

You were a Dad who was so special
And who was loved so very much
And brought so much happiness
To the lives you touched.

You were always kind and caring
And so understanding too
And if help was ever needed Dad
It came so freely from you.

You were a gift to all the world
And brought joy to everyone
And life has never been the same
Ever since you have been gone.

I know you're watching over us Dad
We love and miss you Dad...

Until we meet again............

Ukochanemu Tacie

I bylo tej jesieni cos mrocznego,
Cos niespodziewanego,
Przyszla zima a z nia Swieta,
Moja dusza byla rozgarnieta,
Po Swietach przyszedl Rok Nowy,
A z nim wszystkie przeszkody.

Powrot do domu rodzinnego,
Do gniazdka mlodosci mojego,
Powrot do bolu i rozpaczy,
I mysl ze jeszcze Ci wybaczy,
Ze odeszlas tak daleko..
Ze nie bylo Cie w tej chwili, gdzie z nim wszyscy walczyli.

Walczyl do konca samego,
A moze do poczatku nieznanego..

W ten styczniowy poranek, po mrocznej nocy,
Jego duch do blogoslawionych wrot wkroczyl..
I pozostawil pytanie..
Jak dlugo tam pozostanie?

Bylas tam w tej ostatniej chwili,
I tego juz Ci nikt nie zabierze,
I nikt tego nie zmieni.

Ukochanemu Tatkowi Blanka

Blanka
Dodaj wspomnienie   |   Wszystkie wspomnienia
Opcje strony:
Ku pamięci...
Ku pamięci...
zapalił(a) dnia 2015-01-23
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
Pamiątki
Obrazki pamiątkowe
 
-
SprzataniePomnikow.pl
Kliknij aby obejrzeć ofertę
 
-
Anita i Blanka
24.01.2011